poniedziałek, 23 maja 2011

Melancholia

Jesień bez Pani jakaś smutna.
I niebo załzawione.
A ja...
Zagubiony pośród starzejących się drzew.

Jesień bez Pani duszę boli.
Wśród umarłych kwiatów, żebrzę
o receptę na odrobinę nadziei
i łut szczęścia.
Jesień bez Pani - taka bezdomna.

Gdzież Pani teraz?
W długie noce przy czyim stole?
O Pani! Wypij proszę
za rychły powrót wiosny,
za moje życie;
niech gdzieś zostanie poczęte!

Jesień bez Pani
tak pełna smutnej poezji,
która tęsknotą mnie ogrzewa.
Taka bezsennie melancholijna
zapatrzeniem w starą fotografię.

Jesień bez Pani taka...
jesienna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz